Psychoanaliza a psychoterapia – czy to to samo?

Osoby, które miały znikomy kontakt z wiedza psychologiczną i nagle zaczynają poszukiwać pomocy psychoterapeutycznej, psychoterapia najczęściej kojarzy się z kozetką w gabinecie, pacjentem, który przemawia w próżnię i siedzącym za jego plecami terapeutą, który ze zniecierpliwieniem patrzy na zegarek. Najczęściej, psychoterapeuta ten, w naszych wyobrażeniach ma okulary, długą brodę i czarny surdut – mylimy bowiem psychoterapię z psychoanalizą, a typowy psychoterapeuta w wyobrażeniu przyszłego klienta gabinety psychoterapeutycznego powinien wyglądać jak Freud. Tymczasem psychoanaliza i psychoterapia nie są tożsamymi pojęciami.

Psychoanaliza i psychoterapia mają kilka stycznych – przede wszystkim, celem obu procesów jest badanie i leczenie – czyli pomoc osobie, poddającej się czy to psychoanalizie czy to psychoterapii. Pacjent (klient) analizując swoje przeszłe doświadczenia doświadcza wglądu, czyli zaczyna dostrzegać mechanizmy, które rządzą jego życiem. Zdaniem psychoanalizy, taki wgląd pozwala pacjentowi integrować utracone w wyniku doświadczeń życiowych części ego (np. pacjent dowiaduje się, że nie jest prawdą iż nie lubi rysować, ale zaczął stosować to wytłumaczenie, kiedy jego matka skrytykowała mocno jego rysunki w dzieciństwie). Psychoanalityk uważa, że taka wiedza pozwoli pacjentowi zrozumieć powody „nie lubienia rysowania” i nabrać zainteresowania tą działalnością. Psychoterapia dostrzega sytuacje w których wgląd nie daje rozwiązania (mimo iż pacjent wie, nadal nie lubi rysować) i pozwala pacjentowi pracować albo nad polubieniem rysowania albo nad akceptacją tego, że pacjent robił tego nigdy nie będzie.

Pomoc psychologiczna i psychoterapia często też odnoszą się do bieżących problemów osoby i pomagają jej radzić sobie lepiej „tu i teraz”. Psychoterapeuta pomaga klientowi znaleźć sposoby działania i rozumienia sytuacji, które umożliwią mu szczęśliwe i pełne życie – nie zawsze trzeba w tych sytuacjach dotykać głęboko ukrytych wspomnień lub mechanizmów obronnych. Psychoanaliza musi je odkrywać – jest to jej celem. Dlatego też, terapia psychoanalityczna trwa znacznie dłużej niż psychoterapia poznawczo – behawioralna, ericksonowska czy Gestalt.

Psychoanaliza wcale nie jest jednorodnym kierunkiem psychologicznym. Od czasu, kiedy Freud ukuł swoją teorię, pojawiło się bardzo wiele szkół i kierunków, które w większym lub mniejszym stopniu czerpią z psychoanalizy i łącząc ją z różnymi innymi metodami proponują pomoc psychologiczną i psychoterapię.

Psychoanaliza w formie czystej – czyli dokładnie taka, jaką proponował Freud jest już bardzo rzadko spotykana. Z kozetkami i nieobecnym duchem terapeutą, który nie odzywa się przez całą sesję częściej spotkamy się w filmie niż w rzeczywistości. Głównym powodem jest tu fakt iż psychoanaliza wymaga wielu lat zajęć i sesji – żyjemy zaś w czasach, w których nastawieni jesteśmy na szybsze efekty i chcemy poczuć się dobrze i lepiej radzić sobie z życiem jak najszybciej, nie zaś dopiero za 30 lat. Decyzja o rozpoczęciu terapii za pomocą psychoanalizy łączy się też z koniecznością posiadania sporego zapasu gotówki – wydatki na sesje terapeutyczne czekają nas bowiem przez lata.